W uroczystym Rozpoczęciu Roku Szkolnego w naszej szkole uczestniczył przedstawiciel Stowarzyszenia Dzieci Wojny, pan Leon Sypułtowski.Na ręce dyrektora przekazał kilka egzeplarzy wydanej przez stowarzyszene książki „Dzieci Wojny.Wspomnienia” zawierającą relacje dzieci żyjących w czasach II wojny światowej, którą zadedykowano młodemu pokoleniu.Przygotował również w skrócie swój życorsys, który prezentujemy poniżej.
Pochodzę z wielodzietnej rodziny.Urodziłem się w 1941 roku w Myślętach koło Działdowa.Moi rodzice pracowali u niemieckiego właściciela w gospodarstwie.Ja jako dziecko nie pamiętam dużo z tamtego czasu, tyle tylko co z opowiadań mojej mamy.Moi rodzce musieli uczęszczać przed wojną do niemeckiej szkoły.
Jestem mieszkańcem Iławy od 1962 roku.Trzeba mówć o dzieciach urodzonych przed wojną, które w czasie wojny pracowały jako osoby nieletnie w niemieckich gospodarstwach.
Warto wspomnieć o obozach w Łodzi i w Lubawie.Okupant nie miał miłosierdzia dla polskich dzieci, które mając zaledwie kilka lat, trafiały do obozów pracy i do obozów koncentracyjnych-trafiały tam po śmierć.
Z drugiej strony-ze wschodu -zamiast ratunku przyszedł wróg.Armia Czerwona uderzyła w nas 17 września 1939 roku.
Po zakończeniu wojny nasi „przyjaciele „ ze Wschodu okupowali nasz kraj , nie dając możliwości rozwoju.